sobota, 16 czerwca 2012

Witajcie  Kochani  =}

Dziękuję za Wasze maile pełne troski- żyję i mam się dobrze =D
Sprawcą mojej nieobecności był brak dostępu do internetu, korzystałam jedynie przy okazji, u znajomych...
Po woli nadrabiam zaległości =p Wiem również, że dopisało mi szczęście w candy-sach, ale za późno odpowiedziałam mailowo i cukierki przepadły- nie mam oczywiście do nikogo o to żalu- no może jedynie do neta, że mi tak świrował! =}
Tak czy siak, cieszę się że będę z Wami wreszcie w kontakcie =D



Pozdrawiam cieplutko, u mnie +42 oC
do słońca oczywiście ;p
Asiek =}


12 komentarzy:

  1. Oj, to przykre, że z powodu nieobecności ktoś rozdaje cukierki, które znikają... Przytulam na pocieszenie! :)))
    Muszę wymyśleć jakieś cukierkowe rozdanie może będziesz miała szczęście :))) Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak z tymi cukieresami to faktycznie przykre...
    Pozdrowienia Asieńko!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, Asiu
    ponieważ nie udało mi się wygrać Twojego candy, postanowiłam sama sobie znaleźć koniczynkę, no i udało się. Do Twojej kolekcji mi daleko, ale jeśli mogę skorzystać z Twojego pomysłu to chciałabym zrobić koniczynkowy obrazek. I tu moje pytania do Ciebie: jak postępujesz ze świeżo zerwanymi koniczynkami?, czy czymś je zabezpieczasz, żeby się nie niszczyły?, i jakim klejem je przyklejałaś?
    uff, mam nadzieję, że Cię nie zamęczyłam pytaniami

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Kasiu =}

    Nie zgadzam się, abyś całkowicie odwzorowała moją koniczynkową kompozycję. Rzecz jasna możesz stworzyć coś oryginalnego i swojego, ale nie w formie okręgów takich jak moje.

    A teraz milsza część czyli odp. na Twoje pytania =p

    1."jak postępujesz ze świeżo zerwanymi koniczynkami?"
    Przynoszę do domu i wkładam do starej książki, po kilka koniczynek na jednej stronie,

    2."czy czymś je zabezpieczasz, żeby się nie niszczyły?"
    Kiedyś pryskałam je (już ususzone) lakierem do włosów, ale spowodowało to kruszenie się listków i wiele koniczynek wylądowało w... koszu. Obecnie niczym ich nie impregnuję,

    3."jakim klejem je przyklejałaś? "
    Szybkoschnącym- był to albo "super-glue" albo "kropelka", ale raczej ten pierwszy.

    Mam nadzieję, że udzieliłam zadowalających odpowiedzi =D
    W razie kolejnych pytań- pisz śmiało! =p
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu,
    dziękuję za szybką i wyczerpującą odpowiedz
    oczywiście nie zamierzam kopiować Twojej kompozycji, zrobię coś swojego jak uda mi się znaleźć trochę więcej koniczynek
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Serdecznie zapraszam no konkurs, na moim blogu . Do wygrania wybrany ciuszek :))

    http://bitwa-na-kosmetyki.blogspot.com/2012/06/giveaway-z-oasap.html

    OdpowiedzUsuń
  7. o ho witaj w klubie mi ostatnio króliczek "koko spoko" uznał ze internet mi nie potrzebny i odgryzł kabel xD

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale ty masz szczęście widzę że wygrałaś sutaszowy wisior.

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że przepadły, ale zaraz trafi się pewnie jakaś nowa nagroda. W końcu posiadaczka takiej ilości czterolistnych koniczynek musi mięć wiele szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam do mnie na bloga:) Czeka niespodzianka:):):)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziewczyny:) nie osądzajcie tak od razu...ja tez miałam kłopoty internetowo blogowe, które skończyły się utracą całego mojego bloga...a istniał on prawie dwa lata...dwa lata poszły w kosmos:( żadne cukierasy nie przepadły, zostały wysłane, teraz czekam na potwierdzenie czy dotarły do celu:)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Asieńko dziękuję za odwiedzinki i dziękuję za radę, wyłączyłam:) pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde miłe słowo, a jeszcze bardziej za konstruktywną krytykę =}